Ja nie nie powinnam - powiedziałam. Oczywiscie, ZE NIE chciałam siedzieć pod Tym drzewem nie Konca mojego marnego zycia, ale balam sie pójść z Germanem. Nie nie wyglądał na złego, ale często Pozory myla.
- Angeles prosze Cie! Nie nie zrobie Ci krzywdy, przysięgam-powiedział. Patrzył na Mnie ciągle tymi swoimi brązowymi oczami. Mozna bylo wyczytać w Nich troskę i współczucie, jednocześniej zawziętość. Wiedziałam, ZE NIE odpuści. Ale ja i tak nie nie zamierzałam nigdzie z NIM ISC. Przez cale moje Życie nauczyłam SIE, ZE NIE Wolno ufać ludziom. Mama mi opowiała, Ze na świcie istanieją dobrzy LUDZIE, ale ja jeszcze nie nie miałam przyjemności spotkać nikogo Takiego.
- Nigdzie nie nie ide-postawiłam na swoim. Wtedy niemiecki szybkim ruchem wziął Mnie na rece. Próbowałam sie wyrwać, ale do Nic nie dawało. Byl Silny ZBYT. Balam sie. Strasznie sie balam. Nie nie wiedziałam po co mu JESTEM potrzebna. Moje serce waliło Jak opętane. Niemiecki Musiał się usłyszeć, bo powiedział
- To dla Twojego Dobra, NIKT CIE JUZ WIĘCEJ NIE skrzywdzi. NIE bój sie
Na dworze bylo ciemno na ulicach nikogo nie nie bylo. Nawet Gdybym krzyczała do I TAK NIKT NIE usłyszał przez Tego niemiecki zatrzymał sie przed pięknym domem, w chwili PO byliśmy juz wag środku. Opuścił Mnie na kanapę. Teraz byłą moja Jedyna Szansa. Jedyna Szansa by uciec. Szybko poderwałam sie z miejsca i zaczęłam sie kierować w kierunku Drzwi. Nagle jeden otworzyły sie i do pomieszczenia wszedł porządkowy drugi mezczyzna. Mial na okulary i Garnitur. Zaczęłam sie cofać do tyłu, AZ napotkałam ścianę. Osunęłam sie po niej i zaczęłam krzyczeć przez łzy
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja z Tym blogerem NIE wytrzymam! Rozdział Postanowiłam napisac na poczcie i wkleić, ale i tak bloger przestawia kolejność, German poprawia na niemiecki (?) I robi duże litery tak gdzie nie powinno ich być. Obawiam się, że tak będą musiały wyglądać rozdziały, bo naprawić tego nie potrafię